| Źródło: UM BB
Z biegaczami dookoła Polski
Galeria Fotografii B&B zaprasza 9 kwietnia o godz. 18.00 na swój Facebook na spotkanie on-line ze znanym polskim fotografikiem Maciejem Plewińskim. Galeria ma nadzieję, że prezentowaną w jej wnętrzach wystawę artysty Dookoła Polski 2006 można będzie oglądać na żywo do 4 maja 2021 - oczywiście od dnia, w którym otworzą galerie sztuki.
Wernisaż wystawy przygotowanej na kwiecień przez Galerię Fotografii B&B – działającą w siedzibie Domu Kultury Włókniarzy przy ul. 1 Maja 12 - odbędzie się 9 kwietnia o godz. 18.00 na Facebooku Galerii Fotografii B&B: https://www.facebook.com/galeriafotografiibielskobiala1992
Z wykształcenia Maciej Plewiński jest grafikiem, absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie pracował jako asystent prof. Andrzeja Pietscha na Wydziale Grafiki, specjalizując się w technice heliograwiury. W 1988 roku rozpoczął pracę jako niezależny fotograf, w latach 1985-86 był asystentem Ryszarda Horowitza w nowojorskim studio fotograficznym.
Zajmuje się fotografią użytkową i autorską oraz projektowaniem graficznym. Fotografuje też otaczający świat – cykl Notatki z podróży w czasie, Ludzie są ludźmi. Jest autorem wielu wystaw indywidualnych i uczestnikiem wystaw grupowych w - Polsce, Francji, Kanadzie, Szwecji, Włoszech, USA, Szwajcarii oraz Niemczech.
Należy do Związku Polskich Artystów Fotografików, od 2019 roku jest prezesem Okręgu Krakowskiego ZPAF.
Maciej Plewiński tak opowiada o swojej wystawie Dookoła Polski 2006: W maju 2006 r. dostałem propozycję towarzyszenia sztafecie obiegającej Polskę wzdłuż jej granic. Moją rolą była asekuracja i służenie pomocą biegaczom w razie problemów. Sztafeta biegła non stop przez 12 dni. Starałem się być nie dalej niż godzina jazdy samochodem od biegaczy. Moim planem było fotografowanie przygranicznej Polski. Ruszyłem bez specjalnego przygotowania i czytania przewodników, zdając się na intuicję i los.
Wystawa pokazuje wybór zdjęć, który, mam nadzieję, przekazuje atmosferę tamtego czasu i miejsc. To raczej rzut oka, a nie dłuższe przyglądanie się. Sztafeta ciągle mi uciekała, a ja często zapuszczałem się w meandry wąskich przygranicznych dróg, ciekaw, co kryje się za kolejnym zakrętem. Wyjątkiem jest Kłodzko, gdzie musiałem wymienić sprzęgło w samochodzie i spędziłem tam cały dzień.
Z perspektywy prawie 15 lat widzę, jak bardzo warto się ruszyć z miejsca i ruszyć w świat, mając głowę i oczy otwarte na nieznane. Mam nadzieję, że Państwo podzielą mój pogląd...
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj