Radość pod Matterhornem. Bielszczanin zdobywa swoje pierwsze punkty w sezonie (video)
Bielski rowerzysta przed startem we Włoszech przeżył sporo stresu i nerwów w związku z brakiem możliwości zakupienia uszkodzonej w poprzednich zawodach manetki hamulca. Po ponad dwóch tygodniach udało się ją w końcu sprowadzić z dalekiej hurtowni. Przez cały ten czas ani razu nie trenował na rowerze.
Start włoskiej rundy wyznaczono lekko powyżej szczytu Cime Bianche Laghi na wysokości ok. 2815 m n.p.m., leżącego nieopodal słynnego czterotysięcznika Matterhornu. Uczestnikom imprezy przyszło się ścigać tym razem również na ... torach kolejki górskiej. Rafał Ryplewicz treningi i kwalifikacje przejechał spokojnie oszczędzając zawodny ostatnio sprzęt. W niedzielnych biegach głównych troszkę podkręcił tempo i za każdym razem meldował się na mecie z mniejszymi stratami do czołówki. "Na trasie było tyle dużych kamieni, że ciężko było utrzymać płynność jazdy. Nie ustrzegłem się kilku drobnych błędów, ale na szczęście za każdym razem bez konsekwencji. Wszystko się udało, fantastycznie być znowu na mecie tak trudnego maratonu." - powiedział nam wyraźnie zadowolony bielszczanin. Zawody wygrał Niemiec Torben Drach z zespołu RAAW // LEVELNINE Gravity.
Gratulujemy Rafałowi, jedynemu Polakowi w wyścigu, wytrwałości i osiągnięcia zamierzonego celu. Przed nim ostatnia w tym sezonie runda Maxiavalanche we francuskim Pra Loup. To ostatnia szansa na zdobycie kolejnych punktów do ostatecznej klasyfikacji sezonu.
Partnerem głównym bielskiego zawodnika jest firma informatyczna emerton.eu. Wsparcie zapewnia Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Komunikacja Beskidzka S.A., Waleczny.pl, ZIAD Bielsko-Biała S.A. – operator kolei linowej na Szyndzielnię oraz Euroregion Beskidy. Patronat medialny nad startami objął portal BielskoBiała.DlaWas.info.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj