
Bielszczanin walczył z problemami. Po zawodach oznajmił coś ważnego (VIDEO)

Piąta runda prestiżowego pucharu enduro ponownie zawitała do francuskiego kurortu Pra Loup, położonego w południowej części kraju. Start wyścigu miał miejsce na szczycie góry Le Péguiéou (2479 m n.p.m.). Meta zaś została zlokalizowana w miasteczku Barcelonette (ok. 700 m n.p.m.). Frekwencja podczas zawodów była większa niż zwykle gdyż impreza ta była również zaliczana do Pucharu Francji w Maratonie Enduro. Pogoda podczas całego weekendu wyścigowego była wyjątkowo upalna, nawet jak na rejon południowego wybrzeża Francji. Bielski rowerzysta od początku imprezy zmagał się z problemami technicznymi.
Już na piątkowych treningach tylny hamulec pracował zbyt słabo i hałasował. Okazało się, że klocki metaliczne w trakcie wymiany nie zostały idealnie wyregulowane i nierównomiernie stykały tarczę przez co jeden z nich się zdarł. Z kolei podczas kwalifikacji w sobotę najpierw musiałem się siłować z uszkodzoną od uderzenia kamieniem szprychą. Gdy udało mi się ją w końcu wyciągnąć ruszyłem w pogoń za peletonem. Niestety podczas próby pościgu uszkodziłem tylną obręcz koła co w konsekwencji doprowadziło do szybkiego spadku ciśnienia w oponie. Rower w czasie pokonywania zakrętów niebezpiecznie kołysał się na boki. Mimo to wtedy jeszcze kontynuowałem jazdę licząc na dotarcie do mety by spróbować naprawić uszkodzenie. Udało się.” - relacjonuje nasz uczestnik.
Bielszczanin uzyskał prawo startu w niedzielnym wyścigu finałowym, jednak z uwagi na słaby czas kwalifikacji wystartował dopiero z przedostatniej linii, czyli niemalże z samego końca stawki. Tego dnia kolarze dwukrotnie pokonywali główną trasę zawodów. Rafał Ryplewicz ostatecznie wycofał się z trasy już podczas pierwszego zjazdu z powodu notorycznej utraty ciśnienia w oponie.
„Dopompowywanie powietrza nic nie dawało bo powietrze od razu uciekało bokiem na styku z uszkodzoną obręczą. Niestety nie udało mi się naprawiać odkształcenia. Z kolei dalsza jazda na czas bez powietrza w kole byłaby zbyt niebezpieczna a obiecałem rodzinie i współpracownikom, że nie będę na siłę ryzykował zdrowiem i słowa dotrzymałem.” - podsumował swój start.
Na sam koniec Rafał Ryplewicz dodał, że w związku z podjęciem w najbliższym czasie nowego wyzwania niedługo po powrocie do Bielska-Białej poinformuje o zmianach w dalszej części swojego sezonu.
Partnerem głównym bielskiego zawodnika jest firma informatyczna emerton.eu. Wsparcie zapewnia Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Komunikacja Beskidzka S.A., Waleczny.pl, ZIAD Bielsko-Biała S.A. – operator kolei linowej na Szyndzielnię oraz Euroregion Beskidy. Patronat medialny nad startami objął portal BielskoBiała.DlaWas.info.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj