Już nie debiutant. "Ubiegłoroczne doświadczenia powinny zaprocentować"
Do Twojego pierwszego tegorocznego wyjazdu na duże zawody zostały trzy dni, a do startu pozostał równy tydzień. Jakie masz plany na ten rok?
Plan maksimum to ponownie pełny cykl startów w wyścigach serii MAXIAVALANCHE plus ten najtrudniejszy - MEGAVALANCHE. Czyli w sumie pięć zawodów. Dwie rundy w kalendarzu to zupełna nowość. Zaplanowano je na Lazurowym Wybrzeżu w Alpach Nadmorskich, w których jeszcze nigdy nie byłem. Pierwsze ściganie odbędzie się już w przyszły weekend w Pirenejach.
Czy udały Ci się przygotowania do startów?
Szczerze mówiąc nie do końca. Kondycyjnie jest dobrze ale nie wyjeździłem się jeszcze na naturalnych ścieżkach. Nie udało mi się zrealizować drugiego obozu przygotowawczego. W dodatku wciąż nie dotarł nowy rower, który miał być bardziej odpowiedni na długie, strome trasy. Z tych powodów znów odczuwam niepewność czy dam sobie radę. Z drugiej strony ubiegłoroczne doświadczenia powinny zaprocentować.
Czego najbardziej się obawiasz?
Najbardziej obawiam się lodowca na Pic Blanc, pamiętam jak w zeszłym roku ciężko było z niego zjechać.
Jakie masz zatem oczekiwania w tym sezonie?
Chciałbym ukończyć każdy wyścig cały i zdrowy oraz za każdym razem bezpiecznie wrócić do domu.
A sportowo jakie masz cele?
Jestem amatorem więc wynik ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Na pierwszym miejscu liczą się dla mnie moje i innych bezpieczeństwo oraz meta, a nie urwane sekundy czy kilka pozycji w stawce. Mam oczywiście swoje oczekiwania sportowe ale zachowam je dla siebie. Mogę tylko powiedzieć, że będę próbował zrobić progres w stosunku do zeszłorocznych wyników.
Czy będziesz z kimś znajomym jechał i startował w tym roku?
Tak ale to obcokrajowcy, których poznałem na zawodach w zeszłym roku. Spotkamy się na miejscu. Każdą podróż odbędę jednak najprawdopodobniej samotnie.
A z Polski nie ma nikogo oprócz Ciebie?
Nie znam nikogo, zwłaszcza z Bielska-Białej lub okolic, kto by się wybierał w tym roku na Megavalanche lub Maxiavalanche.
Jesteś od kilku lat samorządowcem. Gratulując Ci pierwszego miejsca w sondzie internetowej wśród bielskich polityków z najwyższym poparciem chciałbym Cię zapytać jak Ci się udaje znaleźć czas, siły i motywację na takie wyzwania? Przecież dla aktywnego radnego już samo jeżdżenie rowerem po okolicznych trasach zjazdowych jest czymś godnym uznania. Czy te dalekie starty nie utrudniają Ci zbytnio Twojej działalności?
Nigdy nie ukrywałem, że czynny sport to dla mnie trochę jak tlen niezbędny do właściwego funkcjonowania. Choć rower nie jest moją jedyną formą aktywnego spędzania czasu to jest dla mnie najważniejszy. Mam to szczęście, że zagraniczne zawody oscylują czasowo w miesiącu lipcu, kiedy w polityce jest tzw. sezon ogórkowy, a sesje i komisje Rady Miejskiej się nie odbywają. Poza pojedynczymi przypadkami trenuję blisko domu więc przy dobrej organizacji dnia nie zachodzi zazwyczaj kolizja z moimi obowiązkami. A gdy już się to zdarzy to wiem jak należy się zachować. Jeśli zaś chodzi o wybór zagranicy to po latach jeżdżenia w kraju po prostu przyszła dla mnie taka naturalna potrzeba sprawdzenia się wypływając na szersze wody.
Wiele osób zastanawia się nad bezpieczeństwem w Twojej dyscyplinie. Wspomniałeś już, że jest ono dla Ciebie najważniejsze. Czy jednak nie ryzykujesz zbyt wiele w tak ekstremalnych zawodach i to z dala od domu?
Kiedy kilka lat temu zacząłem jeździć ostrzejsze, wysokogórskie enduro to obiecałem rodzinie i współpracownikom, że będę na siebie uważał. Choć źle to brzmi nawet z ust sportowca-amatora to nie jeżdżę na 100% tylko z pewnym marginesem bezpieczeństwa. Dzięki temu należę już chyba do mniejszości seniorskich zawodników w tej dyscyplinie, którzy nie mają pogruchotanej choćby jednej kości czy zaimplementowanej śruby w swoim organizmie. Traci oczywiście na tym wynik ale nie jeżdżę tylko dla niego. Bardziej zależy mi na tym, by ustrzec się poważniejszych kontuzji i być postrzegany jako odpowiedzialny partner w życiu społecznym, zawodowym i osobistym.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci zatem udanego sezonu. Będziemy informowali naszych czytelników o Twoich występach na zagranicznych trasach.
Dziękuję Państwa portalowi za zainteresowanie moimi startami, jest mi z tego powodu bardzo miło.
Rozmawiał: Mirosław Krysta
Partnerem głównym bielszczanina jest firma informatyczna emerton.eu. Wsparcie zapewnia Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Komunikacja Beskidzka S.A., Waleczny.pl, ZIAD Bielsko-Biała S.A. – operator kolei linowej na Szyndzielnię oraz Euroregion Beskidy. Patronat medialny nad startami objął portal BielskoBiała.DlaWas.info.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj