| Źródło: https://siatka.org/
MICHAŁ MAKOWSKI: LICZYMY, ŻE BĘDZIEMY GRAĆ FAZĘ PLAY-OFF
Ze względu na sytuację epidemiologiczną rozgrywki w Polsce są wstrzymane. Jak wygląda obecnie sytuacja w waszym klubie, bo nadal trenujecie…
Michał Makowski: Tak, nadal trenujemy. W sobotę o 10:00 też mamy trening i dopiero po nim zacznie się dla nas weekend. U nas w klubie dalej liczymy, że będziemy grać fazę play-off i sztab szkoleniowy chce, byśmy ciągle byli w formie. Jak wszyscy wiedzą, w tym sezonie celowaliśmy w finał ligi i walkę o awans do najwyższej klasy rozgrywek. Zobaczymy, co będzie dalej.
Pierwsza liga jest w dobrej sytuacji, bowiem do rozegrania zostało tylko kilka ostatnich meczów rundy zasadniczej. Bardzo możliwym scenariuszem jest to, że na tym etapie liga się zakończy. Bierzecie takie coś pod uwagę? Jak się na to zapatrujecie?
– Oczywiście, że ze względów od nas niezależnych bierzemy pod uwagę taki scenariusz. Niestety, jesteśmy w gorszej sytuacji niż Stal Nysa, która pokazała siłę przez cały sezon zasadniczy. To nie zmienia jednak faktu, że chcielibyśmy powalczyć o ten upragniony awans. Liczymy jednak, że sytuacja się unormuje i będzie nam dane w sportowy sposób przekonać się, kto na koniec sezonu zdobędzie mistrzostwo.
Obecnie jesteście na drugim miejscu, co daje wam na ten moment wicemistrzostwo I ligi. Za wami jest jednak LUK Lublin, który ma do rozegrania ostatni mecz z Lechią. Spotkanie zostało przełożone, dla was to przedłużenie się niepewności. Obserwujecie to, co będzie się dziać w Tomaszowie Maz.?
– Rzeczywiście, nasze oczy są ciągle zwrócone w stronę Tomaszowa Mazowieckiego. Ten mecz może zmienić wszystko w perspektywie ewentualnego zakończenia sezonu po rundach zasadniczych.
Jak na tę chwilę podsumujesz ten sezon BBTS-u?
– Początek – żeby nie mówić brzydko – był bardzo średni. Nie mogliśmy się odnaleźć i złapać odpowiedniego rytmu, mimo że udało się dwa mecze wygrać, a słowo „udało” jest słowem kluczowym w tym przypadku. Po zmianach w sztabie szkoleniowym została przykręcona nam śrubka. To było konieczne, bo do tego czasu nie potrafiliśmy totalnie nic. To wyglądało tak, jakbyśmy zapomnieli jak się gra w siatkówkę. Na szczęście wszystko wróciło na dobre tory i kończymy sezon zasadniczy w czubie tabeli. Myślę, że niewiele osób by na nas stawiało po pierwszych tych pierwszych siedmiu meczach.
Koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami. Wiadomo już choć trochę co z kolejnym?
– Niestety, nic jeszcze nie wiadomo, bo nie wiadomo, na którym miejscu zakończymy sezon nie wiadomo w której lidze zagramy. Po cichu liczę że w PlusLidze (uśmiech). Jest za dużo zmiennych i ciężko mówić o konkretach. Musimy czekać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj