Minimalna porażka BKS BOSTIK Bielsko-Biała z IŁ Capital Legionovią Legionowo
W meczu 19. kolejki TAURON Ligi BKS BOSTIK Bielsko-Biała zagrał w hali pod Dębowcem z trzecią drużyną tabeli – IŁ Capital Legionovią Legionowo. Legionowianki to prawdziwa rewelacja ligi, która dzięki swojej wyśmienitej grze potrafi w tym sezonie przeciwstawić się najlepszym. W ostatnich tygodniach w świetnej formie są też bielszczanki, dlatego też licznie zgromadzeni kibice liczyli na zacięty i ciekawy pojedynek. Każdy, kto zjawił się w piątkowe późne popołudnie w hali pod Dębowcem na pewno nie żałował. Obie drużyny stworzyły piękne widowisko, a minimalnie lepsze były przyjezdne, które wygrały tiebreaka 21:19.
Mecz mógł się podobać od początku do samego końca. Mało było przestojów, nie zdarzały się też wielopunktowe serie i notoryczne błędy. Akcje szły cios za cios, a raz jedna raz druga drużyna cieszyła się z prowadzenia. Mecz lepiej rozpoczęły bielszczanki (2:0), ale IŁ Capital Legionovia dość szybko wyrównała, a następnie wyszła na prowadzenie 7:6. Jak się później okazało było to jedyne prowadzenie legionowianek w pierwszej partii. Błędy przyjezdnych oraz świetna gra w ataku i bloku gospodyń dały im przewagę, której nie oddały już do samego końca wygrywając 25:22.
W drugiej partii szybko na kilka punktów odskoczyły przyjezdne (6:3), a BKS BOSTIK musiał „gonić” wynik. Niestety lepsza gra zespołu Alessandro Chiappiniego i nieco słabsza skuteczność gospodyń przełożyły się na wynik. IŁ Capital Legionovia budowała przewagę, którą w końcówce jeszcze powiększyła i bez problemów doprowadziła do remisu 1:1. Dobrze w ataku radziły sobie Gyselle Silva Franco i Olivia Różański, która chciała się przypomnieć bielskim kibicom. Wszak to była siatkarka bialskiego klubu i w swoim czasie jedna z ulubienic bielskiej publiczności.
W trzecim secie role się odwróciły. To BKS BOSTIK Bielsko-Biała na początku seta zyskał przewagę i skrzętnie jej pilnował. Legionowianki próbowały odrobić straty, ale im się to nie udawało. Bielszczanki świetnie zagrały blokiem, a wobec nieco słabszej dyspozycji Gabrieli Orvosovej ciężar gry na siebie wzięły Weronika Szlagowska, Aleksandra Kazała i najmłodsza wśród bielszczanek Dominika Pierzchała, która nie tylko dobrze atakowała, ale też stawiała skuteczne bloki. Po błędzie środkowej z Legionowa – Sonii Stefanik, gospodarze cieszyli się z wygranego seta 25:17.
Czwarta partia to w swojej pierwszej fazie niemal kopia drugiej. Przyjezdne zbudowały trzy punkty przewagi, jednak nie potrafiły odskoczyć. Bielszczanki z kolei nie zamierzały przestać dążyć do remisu. I co ciekawe kilka razy im się to udawało. Problem w tym, że kiedy tylko na tablicy wyników widniał remis, to IŁ Capital Legionovia wygrywała następne akcje i podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka znów musiały odrabiać straty. W końcu na dogonienie rywalek zabrakło dystansu, a przyjezdne doprowadziły do tiebreaka.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj