I LIGA M: TIE-BREAK W BYDGOSZCZY, BBTS W FINALE

Mecz zaczął się od wymiany ciosów po obu stronach siatki. Po błędzie Jake Hanesa bydgoszczanie odskoczyli na 7:5, ale przez własne pomyłki szybko stracili przewagę. W kolejnych akcjach na udane zagrania Jana Galabova odpowiadał Adrian Hunek, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero blok Wojciecha Kaźmierczaka dał ponownie niewielką przewagę Viśle (16:14). BBTS nie rezygnował z walki, a kontra Bartosza Pietruczuka pozwoliła mu odrobić straty. Po asach serwisowych Tomasza Piotrowskiego i Hanesa to on przejął inicjatywę. W końcówce gospodarze mieli kłopoty w ataku, a popsuta zagrywka Mariusza Marcyniaka dała zwycięstwo bielszczanom w premierowej odsłonie (25:21).

W drugą odsłonę również lepiej wszedł BBTS, który dzięki dobrej postawie na siatce Wojciecha Sieka odskoczył od rywali na 5:2. Udane kontry dokładał Pietruczuk, a po asie serwisowym Hanesa goście wygrywali już 8:3. Galabov na spółkę z Damianem Wierzbickim próbowali niwelować straty po stronie bydgoszczan, ale wciąż inicjatywa należała do ich rywali. Po zbiciu Kamila Gutkowskiego Visła zbliżyła się na 10:12, ale w kolejnych minutach nie mogła dogonić przyjezdnych (15:17). Udało jej się to dopiero po asie serwisowym Galabova i kontrze Wierzbickiego. Zanosiło się nawet na batalię na przewagi (22:22), lecz skuteczna kontra Pietruczuka i as serwisowy Hanesa przechyliły szalę zwycięstwa na stronę bielszczan (25:22).

W trzecim secie do walki zerwali się gospodarze, którzy po asie serwisowym Galabova zaczęli budować sobie przewagę. Dokładali punkty w bloku i wykorzystywali błędy rywali (9:4) .Udanie na kontrze prezentował się duet Wierzbicki/Galabov, a BBTS-owi niewiele wychodziło. Po kontrze Marcyniaka przegrywał już 7:17. Ale nie rezygnował z walki. Przy zagrywce Piotrowskiego zaczął odrabiać straty. Zbliżył się na 14:19, ale na więcej nie było go stać. W końcówce Visła dominowała w ataku, a przyjezdnym nie pomogły liczne zmiany w składzie. Po kontrze Galabova bydgoszczanie przedłużyli spotkanie (25:17).

W czwartej partii podopieczni Marcina Ogonowskiego poszli za ciosem. Po błędzie w ataku Pietruczuka odskoczyli od rywali na 6:4. As serwisowy Wierzbickiego spowodował, że ich przewaga robiła się coraz wyraźniejsza (10:6). Mimo że bielszczanie próbowali walczyć, to popełniali błędy w ataku oraz nadziewali się na blok rywali, przez co ich sytuacja robiła się coraz trudniejsza (15:9). Pojedyncze udane odpowiedzi Sieka i Mateusza Zawalskiego pozwoliły im zbliżyć się na 15:19, ale Visła na więcej im nie pozwoliła. W końcówce kontrolowała sytuację. Blok dołożył Kaźmierczak, a Wierzbickiego zbicie doprowadziło do tie-breaka (25:19).

W decydującej odsłonie przebudził się BBTS, który wykorzystał błędy rywali, a po punktowej zagrywce Pawła Gryca objął prowadzenie 5:2. Po asie serwisowym Hanesa jego sytuacja robiła się coraz lepsza (8:4). Pojedyncze udane odpowiedzi Galabova i Wierzbickiego już nie zmieniły obrazu gry po stronie gospodarzy. Ostatecznie przegrali oni 11:15 i musieli pożegnać się z marzeniami o grze w finale.

MVP: Jake Hanes

Visła Proline Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(21:25, 22:25, 25:17, 25:19, 11:15)

Stan rywalizacji: 2:0 dla BBTS-u
Awans: BBTS

Składy zespołów:
Visła: Masny (1), Wierzbicki (28), Marcyniak (11), Kaźmierczak (5), Galabov (22), Gutkowski (9), Bonisławski (libero) oraz Radziwon i Kwasigroch
BBTS: Macionczyk (2), Hanes (26), Piotrowski (9), Pietruczuk (16), Siek (13), Hunek (2), Ledwoń (libero) oraz Fijałek (libero), Gryc (4), Coenen, Gil, Zawalski (4) i Lesiuk