| Źródło: UM BB
Dzięki jego ciężkiej pracy nasze miasto w ciągu 20 lat zmieniło się nie do poznania
Adam Grzywacz urodził się 5 grudnia 1951 roku w Bestwinie. Uczył się w zasadniczej szkole zawodowej, a później w Technikum Chemicznym Ministerstwa Przemysłu Chemicznego w Oświęcimiu.
Studiował na Wydziale Mechanicznym Filii Politechniki Łódzkiej w Bielsku-Białej systemy, maszyny i urządzenia energetyczne (silniki spalinowe). Zaraz po studiach w 1976 r. podjął pracę w przedsiębiorstwie Transbud w Bielsku-Białej, zarządzał tą firmą jako zastępca dyrektora ds. technicznych. Później prowadził własne przedsiębiorstwo w branży budowlanej. Posiadał wiele umiejętności praktycznych – budowlanych czy stolarskich, które przydały się podczas pracy na własny rachunek, a także podczas budowy rodzinnego domu.
W latach 90. rozpoczął pracę w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej, w okresie od 1998 do 2019 r. pełnił funkcję naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej. Dzięki jego ciężkiej pracy, zaangażowaniu i pasji nasze miasto w ciągu tych ponad 20 lat zmieniło się nie do poznania – zyskało nową infrastrukturę, stało się zielone, ukwiecone, czyste, oświetlone i udekorowane podczas świąt.
Na zakończenie pracy Adama Grzywacza w Urzędzie Miejskim jego współpracownicy przygotowali pamiątkowy album wypełniony zdjęciami dokumentującymi wspólnie spędzone chwile, ale także obiekty, które realizował Wydział Gospodarki Miejskiej pod jego rządami. Na kartach tej książki można zobaczyć nowoczesne Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Reksio; trasy rowerowe kompleksu Enduro Trails; place zabaw i siłownie pod chmurką, Park Słowackiego, Bulwary Straceńskie; uregulowane cieki wodne; uporządkowany las komunalny czy zadbane miejsca pamięci; ale też pięknie ukwiecone skwery i ozdoby bożonarodzeniowe rozświetlające Bielsko-Białą w świątecznym czasie. Największe wrażenie robią zestawienia zdjęć miejsc przed realizacją inwestycji i już zmodernizowanych.
W archiwum rodzinnym znajduje się teczka wypełniona podziękowaniami. Za owocną współpracę, wspieranie inicjatyw, pomoc w realizacji inwestycji i projektów służących rozwojowi naszej dzielnicy, życzliwość oraz otwartość na potrzeby mieszkańców, w imieniu społeczności Hałcnowa składają Polski Związek Emerytów i Rencistów koło Hałcnów, Rada Osiedla Hałcnów, Parafialno-Szkolny Klub Sportowy Beskidy oraz Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Hałcnowa.
Adam Grzywacz przez 40 lat tworzył bardzo udany związek małżeński ze swoją uroczą żoną Bożeną, farmaceutką. Państwo Grzywaczowie doczekali się dwojga dzieci. Oboje odziedziczyli zawodowe pasje po kądzieli – córka Krzysztofa podobnie jak mama jest farmaceutką, prowadzi w Hałcnowie rodzinną Aptekę św. Łukasza, a syn Łukasz jest lekarzem pediatrą, który wiedzę nabył w Klinice Kardiologii w Instytucie Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie pracował z prof. Katarzyną Bieganowską. 14 czerwca tego roku państwo Bożena i Adam Grzywaczowie obchodziliby 40. rocznicę ślubu. Z okazji biskupiej wizytacji w parafii św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach na początku marca br. ordynariusz bielsko-żywiecki ks. bp Roman Pindel skierował do jubilatów list z życzenia i błogosławieństwem.
– Adam lubił pracę z ludźmi, zawsze otaczał się ludźmi. Gdy był akceptowany, stapiał siebie całego dla dobra tej osoby; gdy czuł, że ktoś go ignoruje, to milczał… Był człowiekiem zdecydowanym, nie bał się ryzyka, nowych przedsięwzięć. Miał charakter przywódcy, ale nie był nerwowy – wspomina Bożena Grzywacz. – Zawsze mnie uspokajał, nie obarczał problemami, roztaczał nade mną parasol ochronny. Czułam, że jestem mądrzejsza od niego, a to było… nieprawdą, żartem życia – dodaje.
Jego hobby była turystyka, z wyjazdów w góry i nie tylko została cała masa zdjęć. Śpiewał jako I tenor w Męskim Chórze Harfa działającym w Domu Kultury w Komorowicach. Lubił ogrodnictwo, hodował kwiaty. Nie stronił też od kuchni, był specjalistą od mięs, gotował wspaniałe gulasze, bigosy, jego specjalnością była pręga pieczona.
Był urodzonym organizatorem wyjazdów rodzinnych, spotkań, zabaw. Rodzina Grzywaczów zawsze była blisko kościoła, bardzo mocno i autentycznie przeżywali swoją wiarę, uczestniczyli w życiu wspólnoty parafialnej oraz wielu stowarzyszeń i ruchów. Adam Grzywacz przez wiele lat pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, angażował się w życie Domowego Kościoła. Państwo Grzywaczowie uczestniczyli w wielu spotkaniach modlitewnych, dniach wspólnoty, pielgrzymkach, balach bezalkoholowych. Wiele z tych spotkań Adam Grzywacz współorganizował. Na programach tych imprez są liczne adnotacje dotyczące kwestii organizacyjnych, ale też takich bardziej przyjemnych – o ciastach, które trzeba przygotować na poszczególne stoły. Przygotowywał na te spotkania teksty pieśni i piosenek, które wspólnie śpiewali. Wśród wciśniętych w zakamarki samochodu kartek pisma o umorzeniu śledztwa prokuratorskiego w jednej ze służbowych spraw żona odnalazła teksty Mazurka Dąbrowskiego, Roty czy pieśni Przybyli ułani pod okienko.
Od lutego 2020 roku zmagał się z chorobą nowotworową, ale nie ona była przyczyną jego śmierci. Niedawna kontuzja przywieziona z jednego z wyjazdów – zerwanie ścięgna Achillesa – doprowadziła do zakrzepicy. Odszedł szybko i bardzo spokojnie 2 kwietnia rano w jednym z krakowskich szpitali.
– Ta data, będąca datą śmierci Jana Pawła II, jest dla mnie bardzo znacząca – opowiada Bożena Grzywacz. – Tego samego dnia na podjeździe naszego domu pojawił się ciemny samochód, z którego wysiadł postawny mężczyzna z baniakiem wody. Przywiozłem wodę z Lourdes dla Adama – powiedział, a ja mu odpowiedziałam, że Adam właśnie umarł. To był przyjaciel Adama z czasów studiów, Zbigniew Janoszek. Trzymali się we trójkę z Jackiem Tyczkowskim. Zbigniew Janoszek przygotował później rollup dla Adama z jego zdjęciem i pięknym cytatem z Cycerona: Prawdziwa przyjaźń to doskonała harmonia tego, co ludzkie z tym, co boskie.
Pogrzeb A. Grzywacza odbył się 4 kwietnia na cmentarzu parafialnym w Komorowicach, w rygorze epidemicznym. Najpierw trumnę złożono do grobu, a później w kościele odbyło się nabożeństwo, w którym mogło wziąć udział tylko pięcioro najbliższych krewnych. Nie mógł dojechać nań nawet brat zmarłego ojciec jezuita Tomasz Grzywacz, proboszcz parafii w Gello pod Pizą. Odprawiał mszę przed ekranem telewizora z transmisją nabożeństwa z Komorowic.
Pani mąż był bardzo szanowny i lubiany przez pracowników Urzędu Miejskiego. Był bardzo dobrym fachowcem w swojej dziedzinie, a przede wszystkim był uczciwym i dobrym człowiekiem. Jako prezydent miasta nie miałem okazji współpracować z panem Adamem zbyt długo. Pełniąc jednak wcześniej funkcję radnego miejskiego i przewodniczącego Rady Miejskiej, wielokrotnie spotykałem się z nim w sprawach związanych z działalnością Wydziału Gospodarki Miejskiej, którym kierował. To były zawsze bardzo rzeczowe, merytoryczne spotkania – napisał w liście do żony zmarłego prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.
Adam Grzywacz, fot. Paweł Sowa/Wydział Prasowy UMBB
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj