Umiesz liczyć? Licz powyżej 1000!
Jakub Mauricz w swojej książce zatytułowanej „Możesz jeść wszystko!” wspomniał o niechlubnie popularyzowanej diecie 1000kcal. Oznajmił w niej krótko, iż „1000 kcal to doskonała ilość energii na cały dzień – dla przedszkolaka”. Oczywiście, w sieci często widzimy, jak ta dieta-cud pozbawia kobiet nawet kilku kilogramów w ciągu tygodnia! Mało która dieta mogłaby poszczycić się tak „znakomitym” rezultatem, może poza dietą Ewy Dąbrowskiej… Należy jednak pamiętać, że te umykające z wagi cyferki to nic innego jak ubytek masy mięśniowej, glikogenu oraz wody. Ta okrutna zmora, czyli tkanka tłuszczowa, znika na samym końcu.
Zawodnicy fitness biorący udział w startach, dążą do jak najniższego poziomu tkanki tłuszczowej w swoim ciele. Mają na celu odkrycie swojej muskulatury, która ukryta pod tym płaszczem złożonym z wody i tłuszczu się kryje. Aby to osiągnąć na kilka dni przed prezentacją niemalże diametralnie zmieniają swój model żywienia. Dla tej dyscypliny sportu nie jest to niczym niezwykłym, a sami sportowcy dokonują tego pod okiem specjalistów i monitorując odpowiednio swój stan zdrowia. Inaczej ma się to w przypadku mężczyzn, a inaczej kobiet.
Jak wiadomo, organizm kobiety różni się od męskiego tym, iż stworzony jest do prokreacji. Jednakże, aby proces ten mógł zachodzić niezbędny jest do tego właściwy stan fizjologiczny. Możliwy jest on wyłącznie wtedy, kiedy hormony będą osiągały swój właściwy poziom. Jak już wspomnieliśmy wcześniej – tłuszcze w diecie wspomagają pracę hormonów, te natomiast są syntezowane właśnie w tkance tłuszczowej. Niski jej poziom nie służy zatem utrzymaniu homeostazy w organizmie. Kobiety często tracą wtedy miesiączkę i tym samym nierzadko - zdolność do zajścia w ciążę.
Dostępne w sieci kalkulatory pozwalają w bardzo łatwy sposób określić odpowiednią ilość kalorii, jaką należy spożywać, aby zaspokoić PPM (Podstawową Przemianę Materii). Jak mówi definicja: „Podstawowa przemiana materii (PPM) (ang. Basal metabolic rate) to najmniejsze tempo przemiany materii, zachodzącej w organizmie człowieka, niezbędne do podtrzymania podstawowych funkcji życiowych, znajdującego się w stanie czuwania, w warunkach zupełnego spokoju fizycznego i psychicznego, komfortu cieplnego.” Jak widzimy – to zaledwie namiastka tego, co powinniśmy dostarczać organizmowi jednego dnia. Do całości należy doliczyć energię, którą wydatkujemy w codziennych czynnościach oraz aktywności fizycznej, jeśli takową dodatkowo praktykujemy. 1000 kcal nie jest nawet ilością energii, która zaspokoi „nieużytkowany” w ciągu dnia organizm, a co dopiero taki, który ma określone zadania do wykonania! U kobiet przyjmuje się, iż odpowiednia ilość kalorii to NIE MNIEJ NIŻ 30-35kcal/kg beztłuszczowej masy ciała. Średnio u kobiet wynosi ona 40-60kg. W ogólnym rozrachunku 1600-2000 kcal to odpowiedni przedział energii dla tej płci.
W przypadku mężczyzn dieta 1000 kcal może doprowadzić do znacznego pogorszenia uwagi, koncentracji i skupienia, ogólnego rozdrażnienia, bólów głowy, osłabienia oraz spadku libido. Ma to również daleko idące konsekwencje w codziennym funkcjonowaniu oraz kontaktach intymnych. Dodatkowo u obu płci mogą pojawić się problemy z tarczycą i nadnerczami, wypadanie włosów, łamliwość paznokci oraz błyskawiczny efekt jo-jo po powrocie do starych nawyków. Wygłodzony organizm jest podatny na ten zwyczaj, więc jest to niemalże pewne.
Mała podaż kalorii wiąże się ze spowolnieniem metabolizmu. Organizm wcale nie jest głupi i nie da się oszukać. Im mniejsza jest podaż energii, tym oszczędniej organizm ją wydatkuje, co więcej – magazynuje ją. Nie chce bowiem narażać się na całkowitą utratę zdolności do funkcjonowania czy podtrzymywania procesów życiowych.
Długotrwała i zdrowa redukcja to przed wszystkim rozsądne ucinanie kalorii. Nie powinno wynosić ono więcej niż 15-20% całkowitego zapotrzebowania dziennego na energię. Zachowaj zdrowy rozsądek i nie daj się zwieść szybkim efektom. Pierwszy tydzień będzie satysfakcjonujący, kiedy waga znacznie zmaleje, niemniej jednak samopoczucie po kolejnych kilku tygodniach doskonale zweryfikuje faktyczny stan organizmu. Nie wyniszczaj go, bo znacznie ciężej jest to zdrowie odbudować, niż je stracić.
Klaudia Piwowarczyk
O autorce:
Klaudia Piwowarczyk absolwentka studiów magisterskich na kierunku fizjoterapia na Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, fotoreporter i korespondent serwisu Strefa Siatkówki, wokalistka i saksofonistka zespołu muzycznego, miłośniczka zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej.
Bibliografia:
A. Sosnowska-Szczucka, J. Mauricz „Możesz jeść wszystko”
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj