Dotkliwa porażka bielszczanek z ŁKS Commercecon Łódź

W 11. kolejce TAURON Ligi BKS BOSTIK Bielsko-Biała zmierzył się z ŁKS Commercecon Łódź. Bielszczanki ze Sport Areny wspomnienia miały dobre. To przecież tam na inaugurację poprzedniego sezonu podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka pokonały łódzki klub 3:0 sprawiając swoim kibicom miłą niespodziankę. Tym razem po dwóch wygranych ligowych z rzędu bielski zespół liczył na kolejne zwycięstwo, choć rywal należy przecież do ścisłej ligowej czołówki.

Pierwszego seta nieco lepiej rozpoczęły gospodynie, ale drużyna z Bielska-Białej szybko doprowadziła do remisu. Wyrównana walka toczyła się jednak do stanu 9:9. Później w szybkim tempie przewagę zyskiwały łodzianki, które po kilku minutach prowadziły już 17:11. Sygnał do odrobienia strat dała wprowadzona na zagrywkę Martyna Świrad, jednak jej trzy świetne zagrywki na niewiele się zdały. Bielszczanki próbowały ryzykować na zagrywce, ale zupełnie im to nie wychodziło. Nie działały także bielskie skrzydła. Ataki Weroniki Szlagowskiej i Gabrieli Orvosovej nie miały mocy. Najlepiej w ataku radziła sobie środkowa – Magdalena Janiuk, która w całym meczu zdobyła najwięcej punktów z bielskiej drużyny.

W każdym kolejnym secie przewaga gospodyń była większa. W drugiej partii łodzianki jeszcze szybciej osiągnęły przewagę i rozpędzały się niczym lawina, zupełnie nie przejmując się tym, co działo się po drugiej stronie siatki. Trener Piekarczyk próbował zmieniać skład. Na boisku pojawiły się Karina Chmielewska, Martyna Borowczak czy Koleta Łyszkiewicz, ale po chwilowej poprawie wszystko znów wróciło do normy, która w tym meczu oznaczała dużą przewagę ŁKS Commercecon Łódź. W efekcie druga partia wygrana została przez gospodynie 25:14.

Każdy kto myślał, że gorzej być nie może, musiał przełknąć kolejna gorzką pigułkę. W trzeciej partii łódzki KS miał jeszcze większą przewagę. Zupełnie bezsilne były bielskie skrzydłowe, których ataki były notorycznie podbijane. Tymczasem gospodynie miały we własnych szeregach dwie armaty: Veronicę Jones-Perry oraz Kamilę Witkowską, która jak zwykle dołożyła kilka punktów blokiem. W bielskim zespole pojawiła się Alina Bartkowska, ale jej również nie udało się pobudzić BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Lawinowo zdobywana przewaga przez drużynę z Łodzi oznaczała, że tym razem bielszczanki wrócić muszą do domów bez punktów.