Trudne wyzwanie. Dwa alpejskie wyścigi w odstępie tygodnia
Start usytuowano na szczycie Cime de Bercha (2 274 m n.p.m.). Bielszczanin nie wiedział czego się spodziewać na tamtejszych trasach, nigdy bowiem nie był w tych górach. Pierwszy trening ujawnił, że będzie to inny wyścig. "Jest tu bardzo dużo luźnego podłoża oraz masa podjazdów. W dodatku jeszcze nigdy nie widziałem tak wiele ciasnych nawrotów po sobie. Na kilku z nich nie byłem w stanie wykręcić. Podpatrzyłem jak je pokonują najlepsi, ale takiej techniki nie byłem w stanie powtórzyć. To inna liga." - przyznaje. Na starcie była niska frekwencja. Wszystko z powodu odbywającego się w poprzedni weekend najpopularniejszego wśród kolarzy Megavalanche na lodowcu w Alpach. Dla wielu amatorów był to zbyt krótki okres na regenerację i odpoczynek. Właśnie zmęczenie dawało się najmocniej we znaki naszemu zawodnikowi. "W drugiej połowie dystansu brakowało mi już sił do jazdy. Dla mnie te zawody stały się walką o przeżycie, o osiągnięcie mety. Na to realnie było mnie tylko tutaj stać." - dodaje. Treningi i kwalifikacje Polak pojechał tak, by zaoszczędzić jak najwiecej sił na niedzielne finały. Niestety nie dojechał do mety. Podczas pierwszego biegu finałowego uszkodzeniu uległ mechanizm manetki tylnego hamulca. „Nie udało się tego naprawić. Bez hamulca nie ma mowy o zjeżdżaniu. Nie wiem co powiedzieć, muszę ochłonąć.” - oznajmił. Zawody wygrał Francuz Kevin Miquel z fabrycznego zespołu Specialized Enduro.
Jeszcze w lipcu Rafał Ryplewicz będzie miał okazję do zaprezentowania się w kolejnym Maxiavalanche, tym razem rozgrywanym we włoskich Alpach. Znając jego determinację i zaangażowanie jesteśmy pewni, że zrobi wszystko by dobrze się tam zaprezentować.
Partnerem głównym bielskiego zawodnika jest firma informatyczna emerton.eu. Wsparcie zapewnia Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Komunikacja Beskidzka S.A., Waleczny.pl, ZIAD Bielsko-Biała S.A. – operator kolei linowej na Szyndzielnię oraz Euroregion Beskidy. Patronat medialny nad startami objął portal BielskoBiała.DlaWas.info.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj