Kilka tygodni temu WHO ogłosiło stan pandemii związany z coraz szybszym rozprzestrzenianiem się COVID-19. Rząd, pomimo iż nie ogłosił stanu klęski, ogłosił stan epidemiczny, wprowadził zakaz handlu, usług i tym samym zamknął wielu z nas dostęp do pracy, naszych codziennych zajęć. Z dnia na dzień, większość z nas, utraciła poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa i źródło dochodu. Cała sytuacja w dużej mierze przełożyła się również na rynek nieruchomości. Pojawiła się niepewność. Czy spadła ilość sprzedaży, czy najmy stanęły, czy panika pojawiła się i tutaj? Codziennie odbieram po kilkanaście telefonów od zaniepokojonych klientów, z pytaniem: Pani Ido, co będzie dalej? Czy ceny faktycznie tak pójdą w dół? Co robić, obniżać cenę, bo potem może być jeszcze gorzej? Kupować teraz czy poczekać na spadek cen? Ma Pani jakąś okazję, zainwestowałbym gotówkę?