Miesiączka a dieta
Badania dowodzą, że w trakcie cyklu zapotrzebowanie kaloryczne u kobiet się zmienia. Druga faza cyklu wiąże się z jego wzrostem, co wpływa na większe odczuwanie głodu przez kobiety. Jest to też czas, w którym powinny one zdecydowanie unikać korzystania z wagi. W tym czasie dochodzi do wzrostu retencji wody w organizmie, do czego przyczynia się nic innego jak progesteron. Ten stan jest jednak przejściowy i w momencie, kiedy waga pokazuje nawet 2-3 kg więcej należy zdać sobie sprawę z tego, że fizjologii nie da się w żaden sposób oszukać. Kiedy na prowadzenie wysunie się estrogen, wszystko wróci do normy, a cyferki na wadze będą znowu zadowalały. Warunek jest jeden – nie ucinamy kalorii.
Jak już wspomnieliśmy wcześniej – spadek wagi możliwy jest tylko i wyłącznie wtedy, kiedy organizm będzie znajdował się w deficycie kalorycznym. To jedyna i złota zasada. Jeśli uwielbiamy jeść, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamiast mniejszych porcji ulubionych dań zwiększyć aktywność fizyczną. Wydatek energetyczny musi być większy niż ten, który przyjmujemy wraz z pokarmem – oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, czyli około 200 lub 300 kcal. W momencie, kiedy deficyt wynosi około 500 kcal możemy spotkać się z pewnymi zaburzeniami. Owszem, początkowo taka praktyka może dawać dobry rezultat, niemniej jednak organizm może się na pewnym etapie zbuntować – szczególnie u kobiet.
Zbyt duży deficyt kaloryczny spowodowany mniejszą podażą kalorii wraz z pokarmem czy wydatkowaniem większej ich ilości wraz ze wzmożonymi treningami fizycznymi może doprowadzić do tego, iż kobiety utracą miesiączkę. Dzieje się tak, ponieważ organizm daje sygnał, że przy tak niskiej podaży energii nie jest w stanie zajść w ciążę i jej utrzymać. Ten czas wymaga od przyszłych mam niejednokrotnie nawet 400 lub 500 kcal dziennie więcej w diecie – nie bez powodu mówi się, że należy wtedy „jeść za dwoje”. W momencie, kiedy hormony nie produkują swojej dostatecznej ilości, a macica nie wzrasta, nie dochodzi do jej złuszczenia i okres u kobiet się nie pojawia.
Jeśli stan utraty miesiączki z powodu zbyt restrykcyjnej diety już wystąpi, należy niezwłocznie zwiększyć podaż kalorii i umożliwić organizmowi odpoczynek, na jaki zasługuje. Zmniejszenie ilości jednostek treningowych i/lub ich intensywności również przyniesie pożądany efekt. Należy jednak pamiętać, że w drugiej fazie cyklu u kobiet zapotrzebowanie kaloryczne wzrasta nawet o 300 kcal. Pod żadnym pozorem nie wolno ucinać tych kalorii. Skoro odczuwamy głód i potrzebę jego zaspokojenia, to należy dostarczyć organizmowi to, o co prosi. Nie znaczy to oczywiście, że od razu trzeba rzucić się na wspomnianą tabliczkę czekolady, ale niewielkie odstępstwo od diety czy pełnowartościowa przekąska może przyczynić się nie tylko do lepszego samopoczucia, ale i psychicznie zaspokoi nasze zachcianki.
Klaudia Piwowarczyk
O autorce:
Klaudia Piwowarczyk absolwentka studiów magisterskich na kierunku fizjoterapia na Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, fotoreporter i korespondent serwisu Strefa Siatkówki, wokalistka i saksofonistka zespołu muzycznego, miłośniczka zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj