| Źródło: UM BB
Wielkie święto rowerowe w Bielsku-Białej
W Bielsku-Białej trwa rowerowy weekend. Od 24 września w mieście odbywają się wydarzenia dedykowane rowerzystom. Od trzech dni pod Dębowcem, na terenach wystawowych ZIAD S.A., gromadzili się wystawcy i bywalcy targów i testów rowerowych. Rowerzyści mogli też wziąć udział w imprezie Bike Beskidy i w Bielskim Rodzinnym Rajdzie Rowerowym.
Bielski Rodzinny Rajd Rowerowy
W tym roku wydarzenie to miało całkiem inną formułę niż w poprzednich latach. Każdy ze zgłoszonych rowerzystów pokonał swoją trasę, której meta była na Błoniach. W sumie za pomocą internetu na wydarzenie organizowane przez Bielskie Towarzystwo Cyklistów pod honorowym patronatem prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego zgłosiło się ponad 400 osób. Od południa przyjeżdżały na Błonia, żeby zarejestrować swój przejazd. Zgłosić się można było także w weekend, bezpośrednio u organizatorów. Dla porównania, w ubiegłorocznym jesiennym rajdzie udział wzięło 1,5 tys. rowerzystów.
- Ale mamy to, co mamy, duże obostrzenia dla wszystkich i osób jest dużo, dużo mniej – tłumaczyła sytuację członkini Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów Jolanta Koźmin. - Impreza jest też zorganizowana na innych zasadach. Gdybyśmy mieli normalny rajd, osób byłoby więcej. A tak mamy taki piknik - każdy organizuje sobie trasę, przyjeżdża na metę - na Błonia i tu czeka na niego weryfikacja kilometrów, nagrody za przejechane kilometry, czyli bidony, ciepły posiłek, dyplomy oraz gry i zabawy organizowane przez Ulicę Kreatywną – dodała J. Koźmin.
W sobotę na metę na Błoniach docierali wytrawni rowerzyści, całe rodziny, ale też młodzi wielbiciele dwóch kółek. 13-letni Szymon przejechał rano ponad 50 kilometrów, głównie w mieście.
- Można powiedzieć, że jeżdżę od urodzenia, a na rajdzie jestem już po raz piąty – chwali się nastolatek.
W niedzielę - 27 września drugi dzień rajdu.
Targi rowerowe
Rajd rowerowy to jednak nie wszystko. Serce rowerowe Bielska-Białej biło w ten weekend pod Dębowcem. Na terenach wystawienniczych przy ZIAD-zie odbywały się bowiem, po raz pierwszy w naszym mieście, targi Bike Expo – Narodowy Test Rowerowy. W hali poza rowerami, można było znaleźć wszystko, co potrzebne profesjonalnemu rowerzyście, by ruszyć w trasę – ubrania, kaski, rękawiczki, buty, okulary – wszystko bardzo nowoczesne, funkcjonalne i światowej klasy. Przed halą swoje stoiska miały firmy z najnowocześniejszymi modelami rowerów. Każdy chętny mógł wypożyczyć taki sprzęt i przetestować na bielskich ścieżkach. Chętnych nie brakowało.
Wcześniejsze edycje Narodowego Testu Rowerowego odbywały się na Stadionie Narodowym w Warszawie. W tym roku z powodu pandemii było to pierwsze takie wydarzenie.
- Czas pandemii jest wyjątkowo trudny dla organizatorów wydarzeń, dla eventów w ogóle, jednak powoli zaczynamy to wszystko odmrażać. Jak na pierwszą imprezę, ta była udana – mówił Arkadiusz Walus z Bike Expo Narodowy Test Rowerowy. - Oczywiście wszyscy chcielibyśmy więcej atrakcji, więcej wystawców, więcej wszystkiego, ale sytuacja w branży rowerowej jest kompletnie nietypowa. Większość z firm, przez zachwiane łańcuchy dostaw, nie ma jeszcze przyszłorocznych modeli i nie miała co pokazać – dodał A. Walus.
Organizatorzy targów podkreślali świetną współpracę z miastem Bielsko-Biała. Bardzo dużym powodzeniem wśród odwiedzających targi cieszyła się ich testowa formuła. W jednym miejscu można było porównać produkty wielu producentów.
- Bez dyskusji – Bielsko-Biała i okolice to jest fenomenalny teren do testowania rowerów, w zasadzie wszelkiego rodzaju. Myślę, że nasza formuła targów bardzo się tu przyjmie, bo jeśli w przyszłym roku będziemy mieć tu kilkunastu czy kilkudziesięciu producentów rowerów, a nie kilku, jak w tym, to będzie to największy test w Polsce – zapowiadał A. Walus.
Bike Beskidy
Równie dużą publiczność, co testowanie rowerów, zgromadził Kamil Kobędzowski, finalista programu Mam Talent – gwiazda imprezy Bike Beskidy zorganizowanej przy okazji targów przez miasto wraz z firmą Polish Adventure Anna Kowalczyk. Sportowiec spod Krakowa kilkukrotnie dał pokaz jazdy na jednym kole i innych akrobacji na rowerze górskim, które wywołały odgłosy zachwytu i niedowierzania wśród publiczności w każdym wieku.
Po pokazach do stoiska, gdzie rowerzysta rozdawał autografy, słodycze i zdjęcia, ustawiła się kolejka młodych amatorów jazdy na dwóch kółkach.
Kamil Kobędzowski w tak spektakularny sposób jeździ od 10 lat. Mówi, że sukces to kwestia systematycznych treningów, pasji i samozaparcia.
- Jestem pasjonatem, od małego jeżdżę w ten sposób, rozwijam to. A że zawsze chciałem robić coś inaczej, to na rowerze też jeżdżę inaczej niż pozostali. Jako dziecko nie miałem możliwości zjazdów z góry i pierwsze, co mi przyszło to głowy, to jazda na jednym kole - wkręciłem się w to. Rozwijam tricki, podglądam filmiki na YouTube, teraz też sam je robię, znam ludzi z całego świata, którzy robią to, co ja – robimy imprezy, zawody. To może robić każdy – wystarczy rower, kask na głowę, kilka podstawowych zasad i można już jeździć – zachęcał Kamil.
Poza pokazami Kamila publiczność pod Dębowcem wzięła udział w zajęciach szkoleniowych Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dotyczących postępowania podczas wypadku na rowerze, była też nauka serwisowania dwóch kółek czy wyjazdy szkoleniowe na trasy z instruktorami.
Imprezę zakończył bardzo ważny akcent związany z bezpieczeństwem. Prezydent miasta Jarosław Klimaszewski przekazał beskidzkiemu GOPR-owi zakupioną przez miasto, jedyną taką w Europie, prototypową ratowniczą przyczepę dla poszkodowanych rowerzystów. Co ważne, przyczepa jest dostosowana do ewakuacji nie tylko poszkodowanego, ale także roweru.
- Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo – mówił podczas przekazania sprzętu prezydent J. Klimaszewski. - Rozwój ścieżek Enduro Trails spowodował większą liczbę wypadków rowerowych w naszym regionie. I trzeba było dostosować sprzęt do tej specyficznej sytuacji. Bo zdarzały się przypadki, kiedy rowerzysta, nawet po silnym uszkodzeniu, nie chciał byś zwożony z trasy bez swojego cennego roweru. I to niejednokrotnie stanowiło problem dla ratowników. Wcześniej miasto zakupiło quada pod tę przyczepkę – dodał prezydent.
Przyczepkę odbierał zastępca naczelnika grupy Beskidzkiej GOPR Tomasz Jano.
- Dziś jest oficjalne przekazanie, ale ten sprzęt mieliśmy u siebie już wcześniej. Testujemy go, przyczepka była już w użyciu i dopiero w praktyce widać, jak się zachowuje. Możemy powiedzieć, że jest dobrze, wprowadziliśmy drobne poprawki i cały czas testujemy – mówił zastępca naczelnika. - Od zeszłego roku zauważamy w naszych statystykach, że jest pięciokrotny wzrost wypadków, związanych nie tylko z rowerami, ale one też generują sporo zdarzeń. Popularność ścieżek Enduro Trails jest duża, dużo ludzi z nich korzysta, a to generuje wypadki – tłumaczył.
Na czas akcji ratowniczych przyczepka jest doczepiana do quadów. Aby radzić sobie w każdych warunkach, również tych wiosenno-jesienno-zimowych, quady są wyposażone w gąsienice – stanowiące alternatywny napęd. Dzięki nim GOPR może stosunkowo szybko i skutecznie dotrzeć w górski teren.
fot. Emilia Klejmont/Wydział Prasowy UMBB
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj