Powraca temat spalarni w Wapienicy
Już z zebranych obecnie danych jednoznacznie wynika, że realizacja spalarni w naszym regionie jest konieczna. Dlatego w tym temacie będą przeprowadzane szerokie konsultacje społeczne – dodaje prezes ZGO. Będziemy również pokazywać korzyści płynące z realizacji takiej inwestycji, przede wszystkim możliwość pozyskiwania energii z odpadów, zamiast zakopywania ich na składowisku, gdzie rozkładają się przez kilkaset lat.
Przypomnijmy, że temat budowy ITPO w Bielsku-Białej pojawił się na początku tego roku. Wówczas to ogłoszono, że najlepszym miejscem do budowy tej instalacji jest Wapienica. Pojawiły się tym samym obawy okolicznych mieszkańców. Zaczęto organizować protesty, a głównym powodem do niepokoju był i jest wpływ takiej instalacji na zdrowie i środowisko w okolicy. Mamy świadomość, że taka inwestycja może budzić kontrowersje. My oczywiście przyjmujemy argumenty drugiej strony, ale muszą one być rzeczowe. Zasięgamy również opinii w istniejących już ITPO w naszym kraju oraz konsultujemy się ze specjalistami w pozyskiwaniu energii z odpadów i na bazie ich doświadczeń wynika, że obecnie nie ma alternatywnej drogi wyjścia z impasu, w którym się znajdujemy – dodaje Wiesław Pasierbek.
Mały skok ku przyszłości
By zrozumieć skąd w ogóle wziął się pomysł budowy instalacji w Bielsku-Białej musimy cofnąć się do przeszłości, a dokładnie kilka lat wstecz do roku 2013, kiedy to w Polsce weszła w życie tzw. rewolucja śmieciowa, w wyniku której gminy przejęły odpowiedzialność za zarządzanie strumieniami odpadóomunalnych. W praktyce oznaczało to, że władze gminy zobowiązane zostały do zorganizowania odbierania odpadów od właścicieli nieruchomości, ich transportu do miejsc przetwarzania, odzysku oraz unieszkodliwiania pozostałości po ich przetwarzaniu. Efektem tej zmiany było zmniejszenie ilości odpadów kierowanych na składowisko z ponad 90% do około 30%. – Aby osiągnąć taki cel na naszym terenie został wprowadzony system „suche – mokre” i właśnie w tym systemie bardzo dobrze funkcjonowała nasza sortownia. Nasze urządzenia świetnie potrafiły wysortować surowce wtórne z odpadów suchych – opowiada Prezes ZGO. – Jedynym problemem było szkło, które w pewnym momencie zostało wyciągnięte jako kolejna frakcja do segregacji „u źródła” pozwalająca osiągać wymagane prawem poziomy recyklingu.
Kilka lat później, w roku 2018 doszło do kolejnej zmiany, tym razem ze względu na wprowadzone przepisy krajowe. W efekcie zastosowano system jednolitego zbierania odpadów dla całego kraju - system zbiórki selektywnej. – Postanowiono wrzucić do jednego worka wszystkie zakłady, bez względu na to jak zaawansowane technologicznie instalacje posiadały. – kontynuuje Wiesław Pasierbek - Ustawienie pięciu kubłów na odpady (szkło, metale i tworzywa sztuczne, papier, pozostałości po segregowaniu i bio) w praktyce oznacza pięć kursów śmieciarek do jednego właściciela, a tym samym wzrost kosztów.
Jeszcze zanim został wprowadzona wspomniana rewolucja śmieciowa w roku 2008 zaaplikowaliśmy po środki z Funduszu Spójności, które otrzymaliśmy. W efekcie w naszym mieście powstała nowoczesna instalacja, na budowę której otrzymaliśmy 70% dofinansowania. Warto wspomnieć, że do konkursu wystartowało jedynie sześć gmin, na ponad dwa tysiące w całym kraju – dodaje prezes ZGO. W momencie uruchomiania instalacji oplata za odpady w Bielsku-Białej wynosiła 12 zł, podczas gdy w okolicznych gminach sięgała 13 zł i więcej.
Dlaczego ceny drastycznie rosną?
Dlaczego ceny zaczęły drastycznie rosnąć? – Wpływ na to miała po pierwsze zmiana z roku 2018,
o której rozmawialiśmy wcześniej. Do tego doszły podwyżki opłat marszałkowskich za tzw. balast, czyli materiał z którym nic już nie da się zrobić, a który kierowany jest na składowisko odpadów. Opłata ta wynosiła najpierw 70 zł za tonę. W roku 2018 wzrosła do 140 zł, w roku 2019 do 170 zł, a teraz wynosi już 270 zł. Szacunkowo w 2020 roku da to kwotę łącznie 10 mln złotych, podczas gdy w 2018 roku wynosiła ona 2,5 mln. Zaznaczmy, że zgodnie z przepisami opłata marszałkowska jest składnikiem cenotwórczym. Tę gotówkę trzeba więc jakoś wygenerować. My i tak do tego rachunku dodajemy około 4 mln rocznie środków uzyskanych ze sprzedaży surowców, co znacznie obniża koszty – mówi prezes ZGO.
Spalarnia remedium na rosnące koszty
Budowa zakładu odzyskującego energię z odpadów ma być remedium między innymi na rosnące opłaty; na wzrost kosztów zagospodarowania odpadów, które muszą być przekazywane do oddalonych od Bielska-Białej spalarni lub umieszczane na składowiskach, bo nie nadają się do recyklingu. Jesteśmy obecnie skazani na lawinowo rosnące ceny przejęcia tychże odpadów przez inne instalacje. – ZGO dopłaca do tego, by ktoś odebrał wysortowaną makulaturę, czy folię, na której kiedyś zarabialiśmy około 200, 300 zł, a teraz tyle samo dopłacamy. W budżecie musimy uwzględnić koszt dopłat do surowców, które od nas wyjeżdżają – opowiada Wiesław Pasierbek. - Kiedyś całkiem nieźle sprzedawało się szkło, a teraz wszystko wskazuje na to, że i do tego surowca trzeba będzie dopłacać. Termiczne unieszkodliwianie odpadów to jedyna droga, by zahamować wzrost cen. Dodatkowo dzięki ITPO z odpadów można pozyskiwać energię elektryczną oraz ciepło. Wskazujemy co dalej, w sytuacji gdy kończy się miejsce na składowisku. Według nas jedyną obecnie możliwością domknięcia sytemu gospodarki odpadami jest budowa lokalnego zakładu odzyskującego energię z odpadów, o wysokich standardach technologicznych.
Zaznaczmy, że składowisko to najmniej pożądany sposób zakończenia życia odpadów. Ponad
1/3 wyrzucanych śmieci zwyczajnie się marnuje w wyniku złej segregacji lub jej braku
oraz zbyt małej ilości odpowiednich instalacji do recyklingu odpadów. Takie odpady nie znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki.
Osiem instalacji ITOP w Polsce
W Polsce istnieje osiem ITPO. Zlokalizowane są one w: Białymstoku, Bydgoszczy, Koninie, Krakowie, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie i Warszawie. – Żadnej awarii, żadnych skarg – przekonuje prezes ZGO.
Dzięki ITPO odpady, które nie mogą być zagospodarowane w inny sposób, zamiast umieszczania
na składowiskach, zostają przekształcane w źródło energii zasilające lokalne systemy ciepłownicze
i elektroenergetyczne. Termiczne przekształcanie odpadów to zmniejszenie ich ilości na składowiskach ponad 10 krotnie. - Dodatkowo większość stałych pozostałości po termicznym przekształcaniu odpadów jest wykorzystywana jako materiał budowlany. W procesie spalania powstają pozostałości poprocesowe; żużle w wyniku spalania i pyły z oczyszczania spalin. Są one odpowiednio zagospodarowywane na terenie instalacji i poddawane procesom odzysku. Z żużli pozyskuje się metale żelazne i nieżelazne, a frakcja pozostała może być wykorzystywana jako domieszka do kruszywa budowlanego. Pyły mogą być użyte jako wypełnienie pustych wyrobisk w kopalniach soli – dodaje Wiesław Pasierbek.
Zaznaczmy, że ITPO nie ma zastąpić recyklingu, a jest jedynie kolejnym etapem postępowania z odpadami, których nie da się odzyskać. Nadal najważniejsze jest odzyskiwanie surowców wtórnych. Do ITPO kierowane mogą być jedynie odpady, które nie nadają się do recyklingu.
ITPO bezpieczna dla środowiska
Specjaliści przekonują, że ochrona środowiska i ludzi jest priorytetem przy projektowaniu i budowaniu ITPO. Nowoczesne obiekty wyposażone są w instalacje oczyszczania spalin, które wychwytują i unieszkodliwiają zanieczyszczenia oraz toksyczne związki zgodnie z najlepszymi dostępnymi technikami. W efekcie emisja zanieczyszczeń w spalarniach jest na minimalnym poziomie - o wiele niższym od dopuszczalnych wartości określonych w Rozporządzeniu Ministra Środowiska. Spaliny cały czas monitorowane są przez system analizatorów spalin. Poziom emisji dwutlenku węgla z instalacji jest niższy od jego poziomu utrzymującego się w atmosferze. Dodatkowo uciążliwość odorowa w takich instalacjach jest zredukowana do minimum poprzez zastosowanie podciśnienia w hali wyładunku oraz miejscu magazynowania odpadów tzw. bunkrze. Powietrze z tych przestrzeni jest zasysane do wewnątrz i wykorzystywane w procesie spalania, i nie wydostaje się na zewnątrz. Warunki budowy spalarni są bardzo restrykcyjne.
Planowana instalacja, której zadaniem będzie odzysk energii z odpadów nienadających się do recyklingu, jest jedynym wyjściem w obecnej sytuacji. Alternatywą dla takiej instalacji jest nie wytwarzanie odpadów, co wiąże się z koniecznością świadomych zakupów przez konsumentów. Jednak z danych wynika, że co roku każdy z nas wytwarza coraz więcej odpadów. Zanim zmienimy nasze nawyki minie kilka dziesięcioleci, a naszym zadaniem już teraz jest zrobienie wszystkiego, aby odpady nie nadające się do recyklingu nie trafiały na składowisko i tam rozkładały się przez setki lat.
Rozmawiała:
Monika Brokking
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj