30-letnia kobieta, która wywołała fałszywy alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego w bielskie komendzie, usłyszała już zarzuty. Bielszczanka chciała w ten sposób sprawdzić szybkość reakcji służb mundurowych na jej zgłoszenie. Pierwsze dotyczyło palących się śmieci, drugie informacji o bombie w bielskiej jednostce. Nieodpowiedzialny żart może ją teraz słono kosztować. Za przestępstwo to grozi jej do 8 lat za kratami. Dodatkowo może zostać obciążona kosztami akcji, które sięgają kilku tysięcy zł.