| Źródło: Wydział Prasowy UMBB
Zadymka w Cavatinie
Po ubiegłorocznej, wymuszonej pandemią, letniej 23. Zadymce Jazowej organizatorzy festiwalu – Stowarzyszenie Sztuka Teatr – postanowili i w tym roku utrzymać czerwcowy termin imprezy, jednak nawiązując do zadymkowej nazwy, pierwszy z festiwalowych koncertów przygotowali jeszcze w zimie. I to prawdziwej – publiczność piątkowego koncertu wchodziła do wnętrza Cavatina Hall po śniegu, który tego wieczora stworzył na zewnątrz bajkową scenerię.
Trębacz Piotr Damasiewicz, skrzypek Krzysztof Maciejowski, basista Robert Szewczuga i saksofonista Marcin Żupański – stanęli w czterech rogach – jeśli tak można rzec – sali koncertowej o zaokrąglonym kształcie, by wykonać zaaranżowaną na nowo przez K. Maciejowskiego, mocno elektroniczną wersję zadymkowego hymnu Na holi.
- Chcieliśmy na początek zaprezentować państwu możliwości akustyczne tej wspaniałej sali i systemu L-ISA, bo teraz będzie już całkowicie akustycznie – zapowiedział prezes Stowarzyszenia Sztuka Teatr Jerzy Batycki. O otwarcie festiwalu poprosił prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego i prezesa Lotos Terminale Tadeusza Szkudlarskiego. Prezydent Klimaszewski wręczył gwieździe tego wieczoru, wspaniałemu pianiście z USA Bradowi Mehldauowi nagrodę artystyczną Stowarzyszenia Sztuka Teatr – Anioła Jazzowego – ufundowaną przez włodarza miasta.
Bielska zadymka Jazzowa - Lotos Jazz Festiwal od lat przyjaźni się z ukraińskim festiwalem Leopolis Jazz Fast, dlatego nie sposób było w tym momencie nie wspomnieć o udręczonym narodzie ukraińskim i twórcach festiwalu, którzy pozostali w tym trudnym czasie na Ukrainie. Mówił o nich Jerzy Batycki, powitał też obecnego w Cavatinie zaprzyjaźnionego ukraińskiego scenografa teatralnego, któremu udało się przyjechać do Bielska-Białej (organizujący Zadymkę Ewa i Jerzy Batyccy są aktorami). Prezes Stowarzyszenia Sztuka Teatr poprosił także, żeby powracając na salę po przerwie publiczność zabrała kartki A-4 z wydrukowaną flagą ukraińską i apelem dla Ukrainy. Tak też się stało – wszyscy widzowie wraz z orkiestrą, dyrygentem i solistą na stojąco zapozowali do zdjęcia, demonstrując poparcie dla narodu ukraińskiego.
Wyjątkowe miejsce – nowoczesna sala koncertowa ze znakomitą akustyką, niezwykle utalentowany instrumentalista – uznawany za jednego z najwybitniejszych improwizatorów współczesnych, wspaniała orkiestra filharmoników z Brna, charyzmatyczny dyrygent i wreszcie muzyka wybitnego barokowego kompozytora Jana Sebastiana Bacha – to wszystko złożyło się na niezwykły koncert. Dobrze znana muzyka lipskiego kantora w fascynujących improwizacjach Brada Maehldaua zyskała nowy, bardzo intersujący wyraz. W drugiej części tego zadymkowego wieczoru usłyszeliśmy bardzo nastrojowy koncert na fortepian i orkiestrę samego Brada Maehldaua. Po kilku bisach artysta schodził ze sceny przy owacjach na stojąco.
wag
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj