| Źródło: Teatr Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana
W sobotę 26 maja zakończył się 28. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej.
Festiwal gościł teatry z Polski, Europy, ale również z Izraela, Japonii i Libanu.
„Tegoroczny festiwal pokaże, że - obok baśni i bajek, które od lat inspirują lalkarzy- rozwija się nowa dramaturgia, powstają sztuki dotykające najbardziej istotnych kwestii współczesnego życia i że artyści lalkarze potrafią rozmawiać z młodym widzem na najbardziej bolesne tematy w sposób odkrywczy, zróżnicowany, przy wykorzystaniu właściwych naszej dyscyplinie środków ekspresji” – zapowiadała w rozmowie z Martą Odziomek z Gazety Wyborczej, dyrektor festiwalu, Lucyna Kozień .
Uzasadnienie werdyktu jury festiwalowego wydaje się potwierdzać trafność powyższej wypowiedzi.
Nagradzając Grand Prix francusko-norweskie „Popioły” z Teatru Plexus Polaire, a nagrodami specjalnymi „Huljet, Huljet” krakowskiego Teatru Figur oraz „Piekło - Niebo” (Wrocławski Teatr Lalek), jury podkreśliło „interesujący dobór spektakli, różnorodność estetyk i poszukiwań artystycznych ukazujących siłę teatru lalek, który potrafi mierzyć się z najtrudniejszymi problemami”.
Gospodarze festiwalu, Teatr Lalek Banialuka, pokazali, poza konkursem, trzy swoje produkcje, „Zieloną Gęś”, „Króla Maciusia Pierwszego” (laureata tegorocznej Złotej Maski za spektakl dla młodych widzów) oraz najnowszy tytuł „Oresteję?”. Jak co roku, festiwal zaistniał też mocno w przestrzeni miasta dwoma widowiskami plenerowymi w wykonaniu teatrów z Izraela (Michal Svironi fantasy theater) i z Warszawy (Teatr AKT). Oba przyciągnęły i zelektryzowały publiczność, nie tyko festiwalową. Dużym zainteresowaniem cieszy się też otwarta w przededniu festiwalu w Galerii Bielskiej BWA i czynna wciąż do 17 czerwca wystawa, poświęcona afrykańskiemu teatrowi lalek (Kono Donkili).
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj