Mówi się, że procesy ciągną się w nieskończoność, czasami aż przydałaby się opinia fizyka, co myśli o „zachowaniu się” czasu w tym kontekście... Niestety system nie jest idealny, w przypadku rozpraw frankowiczów postępowanie może zająć nawet trzy lata, a kolejny rok należy „zarezerwować” na apelację. Trudno dziś bowiem uwierzyć, że bank zrezygnuje z walki do samego końca, chociaż nie raz już się tak stało. W lipcu media donosiły o mBanku, który wycofał się z apelacji!